Ewolucję rynku książki na przestrzeni ostatnich lat można znakomicie prześledzić obserwując zmiany jakie miały miejsce w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego czyli popularnym BUWie przy ul. Dobrej w Warszawie. Chodzi o antykwariaty i księgarnie, które funkcjonowały na poziomie zero i poziomie minus jeden, a których to placówek dawno już nie ma. Na placu boju pozostał jedynie Antykwariat Książka dla Każdego.
Przez lata w holu głównym prowadzącym do wnętrza biblioteki działała księgarnia Świata Książki oraz Księgarnia Liber. Kiedy pierwsza z nich zaczęła dziwnie zmieniać asortyment jasne było, że pojawiły się problemy z utrzymaniem przy sprzedaży samych książek. Jak bowiem zrozumieć pojawienie się w ofercie garnków, patelni, wag łazienkowych, czy komódek na dokumenty w miejscu, gdzie wcześniej były książki. Księgarnia została zamknięta wraz z decyzją o wyniesieniu się całej firmy z Polski. Przez długi czas lokal stał pusty, a teraz jest tam firma komputerowa.
Dłużej próbowała się utrzymać księgarnia Liber oferująca książki naukowe i dobrą beletrystykę. Wraz z upływem czasu książek w Librze było coraz mniej, a pustych regałów coraz więcej. Schyłkowa atmosfera była zapowiedzią upadku księgarni. Przez długi czas i ten lokal stał pusty. Od kilku miesięcy działa tam placówka sieci Dedalus, zajmująca się wyprzedażą książek, które wcześniej nie sprzedały się w księgarni tradycyjnej.
Zejdźmy na poziom minus jeden. Tu od siedmiu lat działa nieprzerwanie tylko jedna firma książkowa - Antykwariat Książka dla Każdego. Oferuje przede wszystkim starannie uzupełniamy kanon literatury pięknej, publikacje zakresu filozofii i psychologi, ale także literaturę popularną. Zapewne to nastawienie na potrzeby klienta jest kluczem do sukcesu. W międzyczasie zaś na przestrzeni poziomu minus jeden działały: księgarnia francuska Marianna, księgarnia i zarazem antykwariat z książkami w języku angielskim, księgarnia modelarska, księgarnia historyczna wraz z antykwariatem oraz księgarnia z albumami. Niestety nie ma tu już żadnej z wymienionych firm. Upadły albo przeniosły się w inne miejsca. Może po prostu nie były już potrzebne? Brzmi to nieco ironicznie, ale fakty są takie, że niemal dwa lata po likwidacji księgarni francuskiej nadal przychodzą tu osoby, które o tym nie wiedzą, szukając książki po francusku. Czy którakolwiek księgarnia jest w stanie się utrzymać z klientów odwiedzających ją raz na dwa lata? Byłoby ciężko, wszak czynsz i inne opłaty trzeba ponosić zdecydowanie częściej niż raz na dwa lata.
Z drugiej strony trudno obrażać się na rzeczywistość. Książka nie jest dobrem pierwszej potrzeby i zapewne nigdy nie będzie. Polacy czytają coraz mniej. Z badań prowadzonych cyklicznie przez Bibliotekę Narodową wynika, że czytająca społeczność w naszym kraju to jedynie 6% rodaków. Mam tu na myśli osoby, które sięgają po ...sześć lub więcej książek rocznie. A Ci, którzy dużo czytają i jednocześnie kupują dla siebie książki coraz częściej czynią to zdalnie. Mniej interesuje ich oferta stacjonarnych antykwariatów i księgarni, bo przecież książkę można łatwiej nabyć bez wychodzenia z domu. No i pamiętajmy, że nowe technologie (e-booki, audiobooki) coraz częściej wygrywają z książką papierową.
Grzegorz Cielecki