Madeleine przekroczyła sześćdziesiątkę i zamieszkała w domku nad morzem. W salonie kobiety panuje nieład. Wszędzie leżą książki - w biblioteczce, na ławie, przy kominku, a nawet na podłodze. Wiemy, że Madeleine czyta dużo, ale nie bardzo wiemy co, w każdym razie nie są to powiedzieć kobiecie, gdyż w pewnym momencie bohaterka mówi do odwiedzającej ja znajomej Frances : "Nie czytam powieści kobiecych, gdzie pchanie wózka przed sobą jest równie dramatyczne jak wojna".
W rolę Madeleine wcieliła się Teresa Budzisz-Krzyżanowska, a Frances gra Jadwiga Jankowska-Cieślak. Spektakl ma tytuł "Oddech życia" i możemy do zobaczyć w warszawskim teatrze Scena Prezentacje. Kobiety spotykają się by porozmawiać o mężczyźnie, który był kiedyś mężem jednej, a zarazem kochankiem drugiej. Frances jest pisarką. Ma zamiar napisać powieść obyczajową, wykorzystując w niej wątki autobiograficzne. Madeleine nie ma nic przeciwko, ale pyta o formę lanowanego dzieła. Zdaje sobie bowiem sprawę, że nie będzie to ani dzieło pokroju "Nędzników Wiktora Hugo, ani "Wojny i Pokoju" Lwa Tołstoja. To oczywiście uwaga ironiczna. Konkluzja natomiast jest taka, że obie panie mają już najlepsze wydarzenia swego życia za sobą. Mogą sobie co najwyżej powspominać o erotycznych ekscesach -- Madeleine wspomina, że lubiła brać udział w orgiach (niestety ten wątek nie został rozwinięty), natomiast Frances z wypiekami wspomina, jak podczas oficjalnego przyjęcia pewien przypadkowy mężczyzna zaproponował jej wejście do szaf.
Czy kobieta się na to zgodziła? Proszę wybrać się na sztukę i sprawdzić samemu. Będzie to sympatycznie spędzona godzina. Sztuka ma wprawdzie sporo płycizn psychologicznych, ale zobaczenie na żywo gry dwóch świetnych aktorek uważam za bezcenne.